Komentarze: 0
Nie poznaję go, zmienił się, czasami mam wrażenie, że się go boję, to co mówi, to co robi przeraża a może znów wszystko wyobrzymiam. Żałosne to. Nie nawidzę tego słowa. Nie nawidzę niepewności.
Nie poznaję go, zmienił się, czasami mam wrażenie, że się go boję, to co mówi, to co robi przeraża a może znów wszystko wyobrzymiam. Żałosne to. Nie nawidzę tego słowa. Nie nawidzę niepewności.
Bo to uzależnia
ta pieprzona bliskość
a jak jej nie ma
to tak cholernie brak
wtulić się w jego ramiona
poczuć jego zapach
chyba można , ale co blisko to dalej trzeba sięgać
pierdolona niepewność
ja też się boję
skończyłam to
zły był
ale nie kochałam
więc czemu bolało
może przez myśl
że teraz chyba stał się wrogiem
..zawsze starała się być najlepszą, małe porażki były tragediami...
...zawsze chciała być lubiana, ale nieliczni wrogowie rośli do rangi potworów, z którymi chciała walczyć, ale których się bała
..... zawsze chciała mieć przyjaciół, większość zawiodła, zadając ból, zostali nieliczni lecz nikomu nie ufała
.....zawsze pragnęła miłości, gdy miała obiekt na, którą mogłaby przelać swoją wycofywała się, nie potrafiła się zaangażować
.......zawsze widziano w niej pogodnego, trochę ekscentrycznego człowieka, nikt nie widział środka, czasami myślała , że może go nie ma
.....zawsze gdy przestawała się uśmiechać, 100 razy słyszała znienawidzone ostatnio słowa ‘Co się stało?’
....zawsze chciała być idealna, dla niektórych była, przez to znienawidziła ideały
...zawsze
..niech zawsze zniknie...
a może wszystko wyolbrzymiam ?
zawsze myślała, że nie da się stworzyć związku bez obustronnego uczucia
zawsze myślała, że każdy pocałunek musi być wyjątkowy
zawsze myślała, że będzie tylko z kimś kogo kocha
zawsze myślała, że potrafi kochać
zawsze myślała, że czysta fizyczność nie wystarczy
zawsze myślała, że potrafi kończyć a nie tylko zaczynać
uległa złudzeniu
pewnych spraw się nie cofnie, trzeba umieć zawrócić, ona (ja?) zawsze przy zakrętach zeskakiwała z roweru.